Tymoteusz Gabski – nasz wychowanek o grze w Kotwicy Kórnik
Wywiad z zawodnikiem I drużyny, wychowankiem naszego klubu Tymoteuszem Gabskim:
1. Zaczniemy od ważnych informacji, mianowicie o Twoim stanie zdrowia. Co dokładnie się stało?
T.G. – Od blisko 4 tygodni borykam się z problemami mięśniowymi w lewym udzie. Do kontuzji doszło podczas pierwszego meczu rundy wiosennej przeciwko Polonii Marcinki Kępno. W okolicach 20 minuty spotkania, podczas starcia z rywalem wykonałem ruch, który spowodował naderwanie mięśnia czworogłowego w lewym udzie. Po wstępnej diagnozie wydawało się, że przerwa będzie trwała około 2 tygodnie, niestety kontuzja okazała się być bardziej poważna i przez to mój powrót na boisko trwa już blisko 4 tygodnie.
2. Jak wspomniałeś przerwa trwa od 1 kolejki rundy wiosennej, od meczu z Polonia 1908 Marcinki Kępno, ale mogliśmy Cię zobaczyć w sparingu z Unią Swarzędz, gdzie wydawało się że jesteś w 100% zdrowy. Czy uraz się odnowił właśnie po meczu z Unią?
T. G. – Przed tym meczem byłem po rozmowie z Trenerem i ustaliśmy, że dostanę około 20 minut gry w drugiej połowie. Podczas rozgrzewki czułem się dobrze, w samym meczu wszedłem w okolicach 70 minuty. Po meczu nie czułem bólu, natomiast po 2/3 dniach poczułem, że nie jestem jeszcze w 100% zdolny do gry. Po kolejnych zabiegach stwierdziłem, że dodatkowy tydzień bez treningów będzie dobrą opcją.
3. Kiedy możemy spodziewać się Twojego powrotu na boisko?
T. G. – Od przyszłego tygodnia wchodzę do pełnego treningu z drużyną. Obecnie jestem po wszystkich badaniach i zabiegach oraz po treningach idywidualnych. Po kontuzji nie ma już śladu. Mam nadzieję, że po całym tygodniu treningów na 100% będę już gotów, aby być w kadrze zespołu na mecz z GKS Dopiewo.
4. Zmieniając temat, w rundzie jesiennej obecnego sezonu zanotowałeś największą liczbę minut (1735 min.) rozegranych na boiskach IV Ligi. Pamiętając o tym, że wciąż jesteś jednym z najmłodszych w zespole. Jak się z tym czujesz i co to dla Ciebie znaczy?
T. G. – Nie przywiązywałbym w pełni wagi do tego, że jestem młodym zawodnikiem. Ilość rozegranych minut była kwestią dobrze przepracowanego letniego okresu przygotowawczego oraz przede wszystkim braku kontuzji, które jesienią mi się nie przydarzyły. Dla mnie, jako dla wychowanka klubu fakt, że rozegrałem najwieksza liczbę minut dużo znaczy. Bardzo się cieszę z każdej pojedynczej minuty, kiedy mam okazję reprezentować Kotwicę.
5. Od zeszłego sezonu w drużynie występuje sporo wychowanków, co jest pewnego rodzaju nowością w kadrze Kotwicy. Twoim zdaniem, dlaczego właśnie teraz jesteśmy świadkami wejścia tak zdolnych młodych do drużyny?
T. G. – Wydaje mi się, że od długiego już czasu nasz klub dobrze się skupił na rozwoju i szkoleniu młodych zawodników. Zaczynajac od drużyn trampkarzy, juniorów czy nawet żaków. Większość z nas, którzy obecnie są w kadrze I zespołu grają już w Kotwicy od 5, 6 czy nawet większej liczby lat, gdzie dzięki dobremu przygotowaniu z sezonu na sezon stawaliśmy się lepsi. Również dzięki odpowiednim trenerom, którzy pracowali z nami w drużynach młodzieżowych nasz rozwój przebiegł w taki sposób, że właśnie teraz sporo wychowanków jest gotowa rywalizować na dobrym poziomie w I drużynie Kotwicy.
6. Prostując, sama obecność wychowanków w I drużynie jest zauważalna od kilku lat, ale szczególnie w obecnym sezonie możemy zaobserwować, że wychowankowie coraz mocniej znaczą o sile Kotwicy oraz zaczynają odgrywać znaczące role. Jak wy (młodzi) się w tym odnajdujecie i jak czujecie się z tym, że w bardzo młodym wieku szybko stajecie się ważnymi ogniwami w układance Trenera Nawrota?
T. G. – Tak jak wspominałem wcześniej jest to spowodowane tym, że gramy już ze sobą kilka lat i dzięki temu wejście do drużyny seniorów w pewnym sensie było łatwiejsze, przez to że nie wchodził jeden młody tylko było nas 3/4. Dużo łatwiej było się odnaleźć chociażby na treningach, kiedy obok było kilku kolegów z akademii. Wydaję mi się też, że podejście naszych starszych kolegów z drużyny seniorskiej czy to kapitana czy wszystkich dookoła było na tyle w porządku, że jakikolwiek stres czy starch, że jesteśmy młodzi nie miał miejsca. Uważam, że nasze role w zespole są na tyle ważne ze względu na to, że wszyscy z nas są zaangażowani i kwestia tego od ilu lat jesteśmy w tym klubie stanowi, że każda minuta na boisku z kotwicą na piersi coś dla nas znaczy.
7. Zazwyczaj wychowankowie naszego klubu po zakończeniu wieku juniora zostają wypożyczeni do ościennych klubów występujących w niższych ligach aby moc zebrać doświadczenie i ograć się w seniorskiej piłce. W Twoim przypadku było inaczej, dlaczego?
T. G. – Po drużynie juniorskiej każdy z wychowanków, podczas okresu przygotowawczego, miał okazję pokazać się trenerowi seniorów i wydaję mi się, że pokazałem się z dobrej strony dlatego zostałem w klubie. Każdy z nas miał swoją szanse, musieliśmy dobrze wypaść w sparingach oraz każdy z nas musiał pokazać co potrafi.
8. Podczas obecnego sezonu doszło do zmiany trenera. Wiadomo, że Trener Tomasz Nawrot już wcześniej pełnił rolę I trenera zespołu, miałeś wtedy okazję trenować pod jego okiem, kiedy kilkukrotnie uczestniczyłeś w treningach I drużyny. Jak zareagowałeś na informacje że znowu będziesz mieć szanse współpracy z Trenerem Nawrotem?
T. G. – Bardzo optymistycznie zareagowałem, ponieważ za poprzedniej kadencji Trenera Nawrota miałem swój debiut w oficjalnym meczu w drużynie seniorskiej. Miałem wtedy 16 lat i był to niestety przegrany mecz z TPS Winogrady w pucharze polski. Zagrałem 45 minut w wyjściowym składzie, uważam, że jest to ważny aspekt, że Trener nie bał i nie boi się stawiać na młodych za co bardzo mu dziękuję.
9. Podczas przerwy zimowej drużyna przeszła całkiem sporą zmianę. Jaka była reakcja szatni na wzmocnienia oraz jak przebiegła aklimatyzacją nowych zawodników?
T. G. – Przy zakończeniu rundy jesiennej wszyscy z nas wiedzieli, że tamta runda nie była dobra w naszym wykonaniu i na wiosnę musi być lepiej żeby utrzymać się w IV lidze. Jednym z ruchów zarządu były zmiany kadrowe co doprowadziło do sprowadzenia kilku bardzo doświadczonych zawodników, którzy grali na wyższym poziomie i którzy są bardzo istotnymi wzmocnieniami. Moim zdaniem potrzebowaliśmy takiej zmiany. Zyskaliśmy dużo jakości w linii obrony, jak i w środku pola. Zwiększyło to rywalizację w naszym zespole, co sprawia, że każdy z nas musi walczyć o grę w pierwszym składzie. Jeśli chodzi o aklimatyzację nowych zawodników to przebiegła naprawdę bez zarzutów, szybko odnaleźli się w naszym zespole, co też bardzo dobrze świadczy o naszej szatni.
10. Jesteś wychowankiem Kotwicy, który ma już na swoim koncie rozegranych kilkadziesiąt meczów (w większości w I składzie) oraz strzelone gole dla I drużyny. Jakie rady czy wskazówki mógłbyś przekazać młodym zawodnikom z naszej akademii którzy niegdyś tak jak Ty reprezentują nasz klub na różnych szczeblach drużyn młodzieżowych oraz którzy także kiedyś chcieliby założyć zielono-białą koszulkę Kotwicy i zaliczyć debiut w seniorskiej drużynie?
T. G. – Uważam, że kluczowe dla młodych zawodników jest to, żeby trenować i nie opuszczać treningów bo to właśnie systematyczność sprawia, że jesteśmy w stanie grać na wyższym poziomie. Ja starałem się opuszczać jak najmniej treningów, co doprowadziło do tego, że co trening, co sezon byłem w jakiś sposób lepszy. Istotne jest także nie bać się wejścia do seniorskiej drużyny, bo wydaję mi się, że wielu zawodników ma problem z tym, że są przestraszeni gdy nagle otaczają ich starsi, bardziej doświadczeni zawodnicy. Jak dla mnie trzeba pozytywnie do tego podejść i po prostu pokazać na boisku kim się jest.
11. Ostatnie pytanie. Jakie cele indywidualne oraz drużynowe stawiasz sobie na tą rundę?
T. G. – Przede wszystkim zawsze skupiam się na celach drużynowych, oczywiście jest to utrzymanie się w IV lidze. To dla nas najważniejsza sprawa, bardzo chcemy do tego doprowadzić i zdobywać w każdym meczu 3 punkty, bo wieże że nas na to stać. Natomiast cele indywidualne to odbudować formę jaką prezentowałem jesienią, wrócić do pełni sił i powalczyć o miejsce w wyjściowej jedenastce.
#kotwatoMY