poniedziałek, 25 listopada, 2024
Bez kategorii

Cykl: Trener zna drużynę czas poznać trenera.

12717377_1326204814071704_5949029659427332946_nVioletta Biegańska nie jest typem kibica, woli oglądać mecz z ławki trenerskiej lub sama brać w nim udział jako zawodniczka. Choć przygodę z piłką zaczęła dość późno udało jej się nawet zagrać w reprezentacji. Poczytajcie jakie jeszcze sukcesy ma na swoim koncie….

HISTORIA PIŁKARSKA

Jako dziecko zawsze marzyłam grając w piłkę na podwórku, żeby reprezentować barwy klubowe. W mieście, w którym mieszkałam nie było takiej możliwości, więc zainteresowałam się innymi sportami takimi jak lekka atletyka, siatkówka i koszykówka. Dopiero na pierwszym roku studiów koleżanki z sekcji futsalu namówiły mnie na grę w Poznaniaku. Zaczynałam grać na boku obrony, ale przez te kilka lat zagrałam na wszystkich możliwych pozycjach. Jednak zawsze w każdym sporcie drużynowym najlepiej odnajdywałam się na rozegraniu, dlatego gram przede wszystkim na środku pomocy. Jednocześnie grając na dużym boisku, trenowałam również futsal (UAM Poznań, Medan Gniezno, AWF Poznań), gdzie miałam możliwość wystąpić w reprezentacji narodowej, co uważam za duży sukces patrząc z perspektywy mojego krótkiego stażu zawodniczego. Sukcesem na boisku trawiastym był dla mnie awans zarówno z Poznaniakiem (Koziołkiem Poznań) do 1 ligi jak i z Kotwicą do 2 ligi.

HISTORIA TRENERSKA

Na sukcesy przyjdzie jeszcze czas Emotikon wink póki co staram się doceniać małe rzeczy. Naprawdę dużo satysfakcji daje mi widok zawodników realizujących pewne założenia na boisku i wierzących w ich powodzenie. Kiedy zawodnicy ufają trenerowi, wtedy obie strony się wzajemnie motywują do dalszego rozwoju i to jest piękne w tym zawodzie. Pamiętam jak dziś wejścia z ławki rezerwowych kilku zawodników Kotwicy, które odmieniły losy meczu – to właśnie jest to zaufanie i współpraca na linii zawodnik-trener.

PRACA TRENERSKA W KOTWICY

Pracę z Młodzikiem zaczęłam w marcu 2015r. Wcześniej pomagałam i jednocześnie grałam w kobiecej drużynie Kotwicy. Myślę, że pierwsze wrażenie ze strony chłopaków było mieszane: nie dość, ze kobieta to jeszcze o kulach (miałam nogę w gipsie). Mój pierwszy trening z nimi na pewno nie wyglądał tak jak powinien ze strony organizacyjnej. Problem z mobilnością na pewno był dla mnie utrudnieniem, ale trenerzy i rodzice chłopców pomogli mi, co w efekcie pozwoliło zdobyć ich zainteresowanie i zaufanie. Jeżeli chodzi o współpracę w klubie naprawdę jest ona bardzo dobra. Każdego można prosić o radę i pomoc. Futsal w roli trenera dla mnie to nowość. Praca z drużyną seniorską to na pewno inne wyzwanie niż praca z młodszymi grupami. Każde doświadczenie wzbogaca warsztat trenerski, dlatego cieszę się, że dostałam taką szansę.

TWOIM ZDANIEM

Najlepszy trener to… pewnie nie będę wyjątkowa, jeśli powiem, że Guardiola. Ale nie ze względu na sukcesy – cenię go za niestandardowe myślenie, czerpanie pomysłów z różnych dziedzin oraz dążenie do stworzenia zawodnika kreatywnego poprzez inspirowanie go i świadome naprowadzanie na określone cele.

Doceniam zawodników, którzy… mają pokorę i chęć rozwoju, nie dotyczy to tylko samej gry, ale także relacji z innymi.

Defensywa czy ofensywa…. dla mnie obie formacje są równie ważne, ponieważ w meczu nie gramy tylko ofensywnie albo defensywnie. Mecz składa się z faz przejściowych po stracie i odbiorze piłki, umiejętność gry w obu formacjach ma ogromne znaczenie.

Po czym poznać u zawodnika że 'będzie z niego piłkarz’? Jest wiele badań na ten temat i jak się okazuje, tylko część zawodników grających na wysokim poziomie, to osoby, które w dzieciństwie wyróżniały się na tle swoich rówieśników. Większość z nich zapracowała na ten poziom, ponieważ była dość zmotywowana i konsekwentnie pracowała nad sobą. Umiejętności swoją drogą, ale bez odpowiedniego nastawienia i wsparcia, zawodnik może spocząć na laurach. Wniosek z tego taki, że nie ma na to jednej recepty, a szansę warto dać każdemu.

COŚ O SOBIE

Jako trener jestem raczej spokojna, ale wybuchy się zdarzają Emotikon wink do meczu przygotowuje się z tygodniowym wyprzedzeniem. Staram się tak konstruować treningi, żeby poprawić błędy z poprzedniego meczu a jednocześnie nawiązywać do kolejnego spotkania. Poza piłką nożną staram się sama aktywnie spędzać czas. Oczywiście ciężko jest dzielić go pomiędzy wszystkimi obowiązkami, a życiem prywatnym, ponieważ trenerem jest się 24h. Praca z ludźmi szczególnie z dziećmi tego wymaga, ale zawsze staram się znaleźć czas dla siebie i innych, żeby złapać trochę oddechu i nowej energii.

ŻYCIE NA TRYBUNACH

Mamy naprawdę świetnych kibiców złożonych z rodziców młodzików – wierni po porażce, dumni ze zwycięstwa – wsparcie trenerów to jedno, ale rodzice i ich zaangażowanie oraz pozytywne kibicowanie jest równie ważne. Zawsze wspólnie z kibicami po spotkaniu omawiamy mecz, trener nie jest osobą nieomylną i ocena gry z innej perspektywy również jest potrzebna. Mimo, że nie gram w tej chwili w drużynie kobiecej Kotwicy, to staram się w miarę możliwości pojawiać się na meczach i motywować dziewczyny do gry. Raczej nie jestem typem kibica, wolę oglądać mecz z ławki trenerskiej lub sama brać w nim udział jako zawodniczka.

MOTYWATOR

„Wymagajcie od siebie choćby inni od was nie wymagali.” JPII

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.