Cykl „Trener zna drużynę… czas poznać trenera”
Zaczynamy cykl „Trener zna drużynę… czas poznać trenera”, który prowadzi strona facebookowa Kotwicy Kórnik. Z racji tego, że nie każdy miłośnik Kotwicy posiada konto na facebooku będziemy dzielić się również tym cyklem tutaj, tak aby każdy z Was mógł poznać naszych trenerów. Jako pierwszy przed Państwem:
Mateusz Skrzypczak chciałby przekazać swoją pasję, umiejętności i doświadczenie swoim podopiecznym. Kibicuje każdej drużynie Kotwicy, bo czuje się częścią tego klubu.
HISTORIA PIŁKARSKA
Jako zawodnik reprezentowałem barwy Poznaniaka Poznań, Lidera Swarzędz, Kotwicy Kórnik oraz Wielkopolski Komorniki. Do ważnych momentów w karierze zaliczyć mogę mistrzostwo WZPN, zwycięstwo w turnieju zagranicznym w Niemczech, gdzie jako młody chłopak rywalizowaliśmy z takimi drużynami jak m.in. Herta Berlin, Arminia Bielefeld, Hamburg. Rywalizacja z taki znanymi drużynami dała cenne doświadczenie. Ponadto zwycięstwo w 2010 roku na turnieju w Holandii, gdzie zaproszone były drużyny z Francji, Anglii, Niemiec, Belgii. Rywalizacja z drużynami III-ligowymi obecnie.
HISTORIA TRENERSKA
Jako trener zacząłem pracę niedawno, bo moja przygoda zaczęła się w 2014 roku i trwa do teraz z drużyną orlika w Kotwicy. Praca daje cenne doświadczenie, które trzeba zdobyć na początku pracy trenerskiej. Sukcesy trenerskie jeszcze przede mną, chociaż zwycięstwo na Turnieju w Borówcu oraz zajęcie czołowej lokaty na turnieju w Mosinie w maju 2015 na pewno cieszą. Każde spotkanie jest trudne, nie ma nigdy łatwego meczu, ale najtrudniejsze są spotkania z Avią Kamionki. Po pierwsze gdyż są to przysłowiowe „derby” oraz jak dotychczas zwycięstwa w tych meczach przychodzą nam bardzo ciężko, co motywuje do dalszej pracy i przełamania złej passy.
Lubię to co robię, wciąż zaangażowany jestem w sport, który przez całe życie od małego dziecka towarzyszył mi, był moją pasją i nadal nią jest, żeby na każdy trening przychodziło się z uśmiechem na ustach oraz pomimo kontuzji, problemów, żeby też kończyło się go z uśmiechem na twarzy i poczuciem, że zostawiło się serce na boisku. Kolejnym elementem jest kontakt z dziećmi, sam byłem małym chłopakiem, który chciał połączyć swoje życie z piłką i tak się stało. Chciałbym przekazać swoją pasję i zaangażowanie w treningi oraz mecze, swoim obecnym podopiecznym, a także przekazać im w odpowiedni sposób swoje doświadczenie piłkarskie, czyli pomóc im nie popełniać takich błędów jak ja podczas meczu, kiedy byłem jeszcze młodszym piłkarzem. Wiadomo każdy jest człowiekiem, podczas meczu może być inny, niż na co dzień w życiu.
PRACA TRENERSKA W KOTWICY
Obecnie jestem asystentem w grupie orlików oraz żaków. Pamiętam pierwszy trening, odbywał się on na hali, grupa była liczna i bardzo zróżnicowana, momentami trudna do zapanowania, ze względu na ilość – było wtedy około 25 osób. Od tego momentu, z każdym tygodniem praca przynosiła coraz większą ilość korzyści, a także pozytywów, a co najważniejsze radości z tego co się robi. Baza treningowa Kotwicy jest moim zdaniem bardzo dobra. Jest dużo możliwości, bo można prowadzić treningi na orliku, boisku bocznym, zakolach na boisku głównym, na płycie głównej, nie daleko oddalona od boiska jest hala sportowa, basen, na którym można przeprowadzać odnowę biologiczną. Bardzo bobrze współpracuje mi się z Markiem Bugajskim (trener orlików- przyp. red.), wiem, że mogę na niego liczyć tak samo jak on na mnie. Z resztą kadry szkoleniowej współpracuje mi się również bardzo dobrze, szczególnie po wspólnym obozie grup młodzieżowych, który mieliśmy w sierpniu tego roku w Wągrowcu. Również z prezesem mam bardzo dobry kontakt, tak jak z resztą współpracowników klubu włączając w to kierownika drużyny seniorskiej Pana Wiktora Stempowskiego, czy też klubowego gospodarza Pana Piotra.
TWOIM ZDANIEM
Najlepszy trener to… jeżeli chodzi o piłkę zagraniczną to Jose Mourinho, który pracował w takich klubach jak Porto, Chelsea, Inter Mediolan, Real Madryt. Pracował niemalże w każdej lidze w Europie, co potwierdza jego klasę. Kolejnym jest Sir Alex Ferguson, niespotykane by ktoś taki jak On pracował niemalże 30 lat w jednym klubie !! Jeżeli chodzi o polskich trenerów to Marcin Dorna – Trener reprezentacji Polski U-21.
Defensywa czy ofensywa…. połączenie jednego i drugiego. Piłkarz kompletny, to piłkarz, który równie dobrze broni, jak i atakuje. Jest równie nieprzewidywalny w ataku jak pewny siebie w obronie.
Doceniam zawodników, którzy… najważniejsza dla mnie jest pewność siebie, jeżeli nie boisz się niczego, lub przezwyciężysz swój lęk czy trudne chwile, to odniesiesz sukces. I pomimo mniejszych potknięć czy przegranych bitew, to w wojnie zwyciężysz.
Po czym poznać u zawodnika że 'będzie z niego piłkarz’? Moim zdaniem talent, z którym urodzi się piłkarz, to osoba jedna na kilkaset tysięcy ludzi. Poznasz to m.in. po zachowaniu na boisku, przewidywaniu sytuacji boiskowych itp. Jednak prawdziwy sukces trenerski to zrobienie zawodnika, który odniesie sukces sportowy z kogoś, kto z początku nie prezentuje się za dobrze.
Drużyna, którą chciałbym prowadzić (poza obecną)… trudne pytanie.. bo wiem, że żeby prowadzić kolejne drużyny wiekowe potrzebne jest doświadczenie, które zdobywa się krok po kroku… W przyszłości pewnie chciałbym prowadzić jakąś drużynę seniorską, która będzie rywalizowała z najlepszymi drużynami w województwie, czy Polsce.. ale to raczej marzenia sportowe.. zobaczymy jak potoczy się życie i jakie niespodzianki sprawi.
COŚ O SOBIE
Sam uważam siebie za trenera raczej spokojnego, który jednak może mieć chwile wybuchowe. Każdy jest jaki jest, nie da się tego oszukać, a często staje się tak, że przez emocje stajesz się innym człowiekiem. Do każdego spotkania przygotowuje się osobno, gdyż nie można porównywać jednego spotkania do innego. W końcu piłka nożna jest dyscypliną nieprzewidywalną, gdyż występuje tutaj rywalizacja sportowa, a po drugiej stronie stoi inny człowiek. Każdy próbuje na swój sposób oszukać drugiego, by ostatecznie zobaczyć pozytywny wynik po swojej stronie. Tak jak wspomniałem wcześniej, każde spotkanie jest inne i nie ma dwóch takich samych meczów. Poza piłką nożną uprawiam każdy sport, w zależności od pory roku. Latem lubię popływać, pojeździć na nartach wodnych, pograć w siatkówkę na plaży, zimą jak najbardziej narty, łyżwy, sporty zimowe. Połączenie pracy trenerskiej w moim wypadku ze studiami wpasowuje się idealnie. Zajęcia kończę w takich godzinach, żeby bez problemu dojechać samochodem na trening. Ponadto znajduję też czas na inne pasje sportowe czy też sprawy dotyczące życia prywatnego.
ŻYCIE NA TRYBUNACH
Kibicami mojej drużyny są najczęściej rodzice chłopaków, którzy trenują w naszych grupach młodzieżowych. Ocena – bardzo dobra. Wspierają naszych podopiecznych w trudnych chwilach w meczu, czy też poza nim. Tak naprawdę gdyby nie rodzice, to nic byśmy nie zrobili, bo to oni przywożą chłopaków na treningi, poświęcając czasami swój czas prywatny, czy też własne rodzinne wyjazdy kosztem meczu swojego syna. Wiemy jako trenerzy, że gdy będzie potrzeba możemy na nich liczyć. Kibicuję każdej drużynie Kotwicy, bo w końcu jestem częścią tego klubu, czasami można mnie spotkać na meczach seniorskich.
MOTYWATOR
Najważniejsze jest to, żeby zawodnicy robili to co kochają i jeżeli już się w coś angażują, żeby robili to na 120% swoich możliwości. Żeby nie trzeba było żałować swoich wcześniejszych decyzji ! A także, by pomimo wcześniejszych niepowodzeń nie załamywali się, bo prędzej czy później sukces nadejdzie, tylko trzeba w niego wierzyć i nie poddawać się.